11 Listopada. Zamojski Marsz Niepodległości wyruszył po raz trzeci.
Wybrałem się wczoraj obejrzeć wydarzenie, z którym się nigdy nie utożsamiałem, wręcz stroniłem… Kojarzyło mi się z burdami i zachowaniami mało godnym, już nawet nie biorąc pod uwagę, że działy się w dniu Święta Niepodległości. Przesiąkłem percepcją corocznego „świętowania w stolycy”, więc nie miałem już ochoty, żeby przyjrzeć się, jak „maszerują” Zamościanie.
I tu się okazało, iż myliłem się dotąd srodze. III Zamojski Marsz Niepodległości, był bardzo kulturalnym wydarzeniem patriotycznym. Zamościanie bardzo grzecznie, bez ekscesów i fajerwerków (znanych z przekazów TV), przeszli z parkingu przy Partyzantów (PZU), na Rynek Solny, śpiewając patriotyczne pieśni i nawołując obserwujących ich z chodników ziomali, żeby się do marszu przyłączyli. Już na mecie marszu, mała grupka uczestników, próbowała skandować jakieś polityczne hasła, jednak polegli sromotnie, bo nikt nie „pociągnął tematu”.
Całość, nasycona była symboliką narodową (państwową), chociaż nie do końca ;-).
Piękne święto w pięknych kadrach