To się nazywa kibicowania pasja… Konsekwentnie, do końca. Nawet pierwszy taniec musiał czekać do końca „karnych”. Najbardziej spodobał mi się umówiony gest, którym, podczas ślubu, Młody, świadek i świadkowa, zdawali relację reszcie gości, że Polska wygrywa 1:0 – szacun 🙂 Na razie tyle fotografii. Namówiłem ich na plener we Lwowie. Też będzie fotoklimatycznie…