No to startujemy. Jest nas około 30 załóg. Zebrani punktualnie i zwarcie (pod Biedrą we Frampolu) z nadzieją patrzymy na czyste i zadbane gryzi-glebce, że tak, to będą wyglądać, tylko przez chwilę. Jarek obiecywał cuda-niewidy – no to zobaczymy..! Padało troszkę w piątunio, więc jarczyne proroctwa powinny się spełnić. Janowski Trakt szlakiem walk partyzanckich, to z pewnością jedna z ciekawszych tras Drzewiastego na ten roczek. Teren Puszczy Solskiej jest płaski, piaszczysty i podmokły. Mnóstwo torfowisk, naturalnych zbiorników i bagienek – idealne waruny dla offroadowych zapaleńców.
Zaczynamy zwiedzanie od wizyty na Porytowym Wzgórzu. Tam posłuchamy Wojtka Łosiewicza. Potem zjemy super jedzonko (pyszny bigos, smalczyk z ogórem małosolnym, no i prawdziwy, żytni chleb na zakwasie), popijając nalewkami z dębu i młodej sośniny; a to wszystko uczyniły sprytne rączki KGW z Bukowej. Ale dobrze się stało, bo jak okazało się później, ten posiłek (+ wigor w płynie), bardzo się przydały na trasie.
Tak więc, muszę zapowiedzieć, iż prawdziwa przygoda, zacznie się dopiero w części drugiej.
Część 1 – Suchą stopą.
Część 2 – JEST BŁOTKO!
Część 3 – Dzień drugi – Osuchy.
Część 4 – Powrót. Strzelamy, ale nie zabijamy!