Plener ślubny we Lwowie..? No nareszcie! Od tak dawna o tym marzyłem. Byłem tu wcześniej kilka razy, szukałem miejscówek, „zaklepywałem” je sobie, pieściłem w myślach… A chętnych nie było i nie było. Ania z Przemkiem, mimo obietnic, też prawie by mi się wymknęli. Wszystko przez Przemka, bo mu się nie chciało. Nie wnikam jakich argumentów użyła Ania, nawet boję się pomyśleć, ale ważne, że postawiła Przema pod ścianą. No to Lwowie – obczajaj: przybywa dzielna ekipa nowożeńców i zabiera ze […]
Tytuł wpisu, miał brzmieć „Lwów jesienią”. Ale pogoda spłatała miłego figla, i już wieczorem się okazało, że pory roku, zmieniają się wraz ze zmianą strefy czasowej. Niech więc będzie „Zimowy Lwów”. A wybrałem się tam, z wesołą, rozrywkową ekipą, którą do autokaru upchnął, niezastąpiony gaduła, erudyta jakich mało – Wojteku „Łosio” Łosiewicz. Tak więc, Andrzejki we Lwowie, nabrały formy karnawału. A zima we Lwowie, zaskoczyła nie tylko chłodem i puszystym opadem, ale przede wszystkim – urodą. „Cmentarz Łyczakowski” wyglądał bajecznie, […]
No to po penetracji ukraińskich bezdroży, po zasłużonym odpoczynku i „relaksie” (wszyscy zasnęli przed północą), czas na dzień drugi, czyli zwiedzamy Lwów offroadowo. Oczywiście, w tak krótkim czasie, w ciągu jednego, no i z tak rozbrykaną ekipą – się nie da. Już pominę fakt, iż nocnego Lwowa nie da się absolutnie, kiedy towarzystwo zasypia przed 22-gą 😉 I tu podziękowania dla hotelu KOPA za gościnę i skuteczne ululanie nas do snu… Podziwiam ekipę, że mimo godzin szczytu (prawie), udało się […]
Nareszcie ruszamy…! Długo wyczekiwany wyjazd na Roztocze Ukraińskie (Roztocze Wschodnie). Tym razem za robotę organizacji, zabrał się team „DRZEWIASTY & ROZTOKA”, czyli mówiąc „krócej” – Jarek „drzewo” Kuchta i Wojtek „łosio” Łosiewicz (I love Them). Z Zamościa wyruszamy 17-ką. Mijamy Tomaszów, tankowanie (w tym kawą i „Żywicą”) w Lubyczy Królewskiej, i błyskawiczna odprawa po naszej stronie. Ukraińscy pogranicznicy nie byli już tacy wyrozumiali jak nasi, ale i tak poszło szybko, może godzinka… No to jesteśmy na Ukrainie… I teraz, nie […]
Z „Łosiem” i „Drzewem” eksplorujemy Ukraińskie Roztocze – część druga. /zobacz też część 1/ /zobacz też część 1/
Ech, mój Lwów… Więc znowu tu jestem. Ale moje „znowu”, ma bardzo nikczemne znaczenie, ponieważ jest dopiero pierwsze, a powinno być już setne. To miasto chyba nigdy nie przestanie mnie czarować. Dotyczy i murów, i bruków, i ludzi… 🙂 Większość kadrów, powstała „strzałem z biodra”. To mój ulubiony rodzaj fotografii ulicznej. Ma też w sobie, coś ze spojrzenia dziecka. Ze względu na perspektywę, ale też spojrzenia przechodniów, którzy rzadko patrzą w dół, nie spodziewając się, iż tam znajduje się baczny obserwator, […]
Mój pierwszy lwowski wypad. 🙂 Zapraszam na bardzo krótką wycieczkę po tym pięknym, urokliwym mieście. Krótką, ale dla zakochania – wystarczającą. Ktoś, kto we Lwowie nie był nigdy, ten nie zrozumie. Lwów, to jakby Kraków, tyle, że Kraków nie wywołuje nostalgii za czymś, co utracone. Ale, żeby rozwiać potencjalne podejrzenia, nie jestem z tych, co cicho lub głośno krzyczą: „To jest nasze miasto, tylko nasze!”. Uważam, że ani Ukraińców, ani Polaków to wina; historia łaskawa nie była, dla żadnego z […]