„Spacerując” po dyskach z kopiami zapasowymi, szukając na nich miejsca na to „nowe”, jeszcze nie istniejące, odkrywamy czasem rzeczy, które starannie ukryły się przed naszą pamięcią. Tym eksploracjom, czasem śmiech towarzyszy, a czasem nostalgia. Nagle, nieruchomy obraz ożywa, i chociaż pojawiają się tylko przebłyski, tylko jakieś urywki, to jednak nasza wyobraźnia, jest wstanie zbudować wyraźne obrazy. To się wspomnienie nazywa, czy jakoś tak… Pamiętam ten rynek, „Zielony Rynek” przy jatkach, na wiele sposobów. Kiedy byłem małym blondaskiem (tak, miałem włosy […]
Architektura / Fotografia dokumentalna / Zamość
0